Neviere e Nevaroli – tradycja konserwowania śniegu na Sycylii.
Sycylia kojarzy się nam przede wszystkim ze słońcem, morzem i tropikalnymi temperaturami. Oczywiście słusznie. Ale czy wiedzieliście, jak wielkie znaczenie dla mieszkańców Sycylii miał kiedyś śnieg?
Dziś przede wszystkim dostarcza rozrywki amatorom sportów zimowych, lecz w przeszłości był towarem o ogromnej wartości, wykorzystywanym do konserwowania żywności, do produkcji granity, słynnego sorbetu sycylijskiego oraz w celach medycznych (do obniżania gorączki i blokowania krwotoków). Śnieg był ważnym elementem sycylijskiej gospodarki aż do lat 50-tych XX wieku, dostarczając pracy i zarobku sporej części społeczności zajmującej się jego zbieraniem i sprzedażą. Tylko w rejonie Etny, w śniegowym biznesie zatrudnionych było około 1000 osób w ciągu sezonu.
Sycylia eksportowała nawet śnieg drogą morską do Tunezjii i na Maltę! Cóż za paradoks, że Sycylia, ziemia słońca, zboża i soli, produkowała i zaopatrywała w lód cały basen Morza Śródziemnego, zachowując przez ponad dwa wieki monopol handlu lodem w tym rejonie.
Śnieg na Sycylii występuje oczywiście na terenach górzystych, przede wszystkim na Etnie, w górach Nebrodi, Peloritani, Madonie i Iblei oraz w innych wyżej położonych obszarach wyspy.
Słowo śnieg w języku włoskim to neve. W przeszłości był zbierany i konserwowany przez tzw. zbieraczy śniegu (nevaroli). Zbieracz śniegu to jeden z antycznych zawodów na Sycylii.
Śnieg był zbierany i układany na specjalne drewniane nosze, lub formowany za pomocą długiego kija w wielkie kule ważące 50 kg. Potem transportowano go do tzw. piwnicy śnieżnej (neviera). Płaca zbieracza śniegu zależała od ilości kul, jakie dostarczył do piwnicy w ciągu dnia.
Do składowania śniegu wykorzystywano naturalne groty lub specjalne piwnice budowane z kamienia.
Wewnątrz piwnicy śnieg był ubijany i układany w warstwy, między którymi, co 20-30 cm rozmieszczano pokład siana lub paproci, co później ułatwiało cięcie lodu. Tak zakonserwowany śnieg mógł przetrwać nawet kilkanaście miesięcy.
Cięciem lodu zajmowali się wyspecjalizowani pracownicy, którzy kroili go na bloki warzące ok. 60 kilo i w płóciennych worach wyciągali na powierzchnię.
Lód transportowano na grzbietach mułów lub za pomocą wozów do pobliskich miejscowości, gdzie potem był sprzedawany. Praca przy obróbce śniegu miała miejsce nocą lub wczesnym rankiem, kiedy temperatury były niskie. Latem, w miarę zapotrzebowania, drużyny pracowników wracały do piwnic, by kroić lód i transportować go potem do punktów sprzedaży.
Dziś większość piwnic jest niestety porzucona i niszczeje w wyniku upływu czasu i braku prac konserwacyjnych.
Jednym z łatwo dostępnych i bardzo interesujących miejsc, w którym składowano kiedyś śnieg jest prehistoryczna Grota Śniegu zwana też Grotą Złodziei (Grotta della Neve lub Grotta dei Ladroni). Jaskinia ta, jest to krótki tunel lawowy, znajdujący się w gminie Sant’Alfio, na północno-wschodnim zboczu Etny, na wysokości 1545 n.p.m.
Według legendy, grota ta miała być używana przez bandytów jako schowek na łupy z kradzieży, stąd też jedno z jej imion – Grota Złodziei (Grotta dei Ladroni). W rzeczywistości jednak, jaskinię tę wykorzystywano do składowania śniegu. Dowodem na to jest obraz podróżnika i malarza Jeana Howela 'Grotte à la néige’.
Naturalny układ jaskini został częściowo zmodyfikowany, aby przekształcić podziemny tunel na piwnicę do konserwowania śniegu. Zmian tych dokonano w XVIII wieku, o czym świadczy data 1776 wygrawerowana w kamieniu nad jednym z dwóch wejść do groty. Przemiany te polegały na częściowym wygładzeniu podłogi oraz na budowie szeregu stopni ułatwiających wyjście z groty z ładunkiem lodu. Wydrążono też trzy sztuczne okna, poprzez które wrzucano do środka śnieg. Grota, łatwo dostępna, położona jest w odległości pięciu minut od ulicy Mare Neve, w malowniczym lasku.
Tutaj znajdziecie link do mapy Grotta della Neve
Jeżeli jesteście zainteresowani tą archaiczną sycylijską tradycją, obejrzyjcie poniższy filmik ilustrujący pracę odbywającą się przy konserwacji śniegu. Film jest po włosku, ale można obejrzeć go nawet bez znajomości języka.